wtorek, 26 lutego 2008



cóż... dziś wpadła ta genialna myśl aby pisać coś, co zawsze uważałam za ekshibicjonizm wewnętrzny.






jest ku temu powód (:






a póki co...



...íslensk




Dzięki wielkoduszności pewnej osoby, za którą niewątpliwie tęsknić będę bardzo, posiadam małą pomoc w nauce podstawowych islandzkich zwrotów.


Język masakra. Ale szczególną uwagę w 'rozmówkach' przykłuły następujące zwroty (i zapewne je zapamiętam najszybciej :D ) :




konur - kobiety (brzmi prawie jak KNUR :] )


6 - sex (po prostu!:D)


brottför - odloty ;)


tollstjóraembætti - wydział celny (WYZWANIE!!! :])


reyktur lundi - wędzony MASKONUR (cokolwiek to jest za stwór;P)


eggjakaka - omlet (:


kaka - ciasto


kóka-kóla [kouka koula] coca cola ;P


pysk pyls - kiełbasa


Ég er ófrísk - jestem w ciąży (no to w 'rozmówkach' zwrot niemalże niezbędny:D )


oraz to, co rozwaliło mnie najbardziej:


á - rzeczka (ze skrajności w skrajność)




A tak to dziś pół dnia na Zdrowiu z moją dziewczyną...


...zabawa z bronią


...Allah Chałka


...Domi Martwy Terrorysta


...wspinaczka po drzewach


...'hee...myśli że schudła i se idzie' :D


...dziadek-sportowiec


...Domi za 50 lat bedzie miała laskę a Sok szklane oko


...turniej ping ponga [chłopacy dały czadu]


...'zapachy' z ZOO


...krzaki w foliowych workach


...hmm mhmm noo-ooo aha :D :D :D




Tylko ktoś równie dziwny jak ja wie o co chodzi (; Fantastyczny dzień!